Rozkład i zaształowanie wyposażenia jachtu i sześciu osób załogi na tak małej powierzchni to szczególny problem. Zwłaszcza z uwagi na obecność na pokładzie tratwy ratunkowej oraz konieczność zamontowania kuchenki na przegubie. Z naszych doświadczeń wynika, że jedyne miejsce dla kuchenki, to pierwsza przestrzeń między ławkami przed bezanmasztem. Bliżej dziobu jest już skrzynka mieczowa, a dziób jachtu wykonuje zbyt gwałtowne ruchy na fali.
     Nasza kuchenka to prosta konstrukcja wykonana ze zwykłej stali dla potrzeb rejsu. Posiadała jeden palnik i okrągłą osłonę z blachy, która chroniła garnek przed spadnięciem i jednocześnie stanowiła osłonę płomienia przed wiatrem.
     Tent rozpięty na dziobie dawał niewielkie schronienie przed deszczem, ale przede wszystkim stanowił osłonę przed spadającymi na pokład bryzgami w czasie ciężkiej pogody. Jego plandeka została przyklejona taśmą do burt. Niezbędne kazało się również wycięcie niewielkiego okienka dla potrzeb prac na dziobie (stawianie i zrzucanie foka, cumowanie itp.) W czasie płynięcia było ono zaklejone taśmą.